poniedziałek, 20 stycznia 2014

rutyna

Dopadła mnie rutyna, która powoduje, że dni zlewają się w jedno. Ale jest to miła rutyna, w której jest brak stresu, nerwów, a pojawił się spokój, delektowanie się rosnącym brzuszkiem i długą chwilą tylko i wyłącznie dla siebie. Mam teraz czas na intensywne czytanie, oglądanie seriali i filmów, spacery, a także spełnianie się w kuchni. Były pyszne obiady, wypiekanie chleba i bułek, szarlotka, wafle czekoladowe. Było badanie prenatalne, na którym zobaczyłam brykającego szkraba, machającego rączkami do mamy i taty. Cudne przeżycie!
Nie robię żadnych noworocznych postanowieniem, gdyż moje największe marzenie powoli się spełnia. Teraz czeka przygotowywanie pokoju dla maluszka. Już nie mogę doczekać się kiedy będę wybierać meble i całą wyprawkę dla dzidziusia.

Jeśli macie ochotę to posłuchajcie jedne z moich ukochany piosenek...